25 ACP HORNADY XTP 35 gr

          Czy stara, leciutka „szóstka” ma jeszcze jakikolwiek sens w defensywie? Mizerne to, kaliber marny, TKO wręcz zabawne, energia bliska strzałowi z procy… Dużo chyba już napisano na temat małej skuteczności kalibru 6.35 mm, szczególnie, że XXI wiek zaoferował sporo konstrukcji o podobnych wymiarach, strzelających zdecydowanie mocniejszą amunicją. A jednak coś wciąż przyciąga do rozmiarów lilipucich, a ten zabawny, sześciomilimetrowy „pazurek” potrafi sprawić niezgorsze zadrapanie. Do tarczy zaprosiliśmy testowaną niedawno znakomitą Astrę Firecat – wydała się najbardziej drapieżną spośród innych „szóstek”. Nie dość, że solidna, bezpieczna i celna, to doskonale zgrabna, ideał w broni kieszonkowej. Zaskoczyła nas też na tarczy, bo choć wyposażona w szczątkowy celownik, to na 25 metrze zrobiła sześć dziur w okręgu pola dziewiątki standardowego żołnierza. Byliśmy przekonani, że strzelanie z broni kieszonkowej skończymy na siódmym, może piętnastym metrze – mały Firecat zaskakuje pod każdym względem!

            Postanowiliśmy sprawdzić nie tylko pistolecik, ale i wartość obronną kuli kalibru 25 ACP. Do ostrzelania bloczka plastelinowego użyliśmy dobrze znanego projektu Hornady XTP. Dla kuli 35 grainowej otrzymaliśmy prędkość średnią na pierwszym metrze od wylotu lufy – 252m/s, co dało wartość energetyczną ok. 72J. Nie jest to oczywiście dużo, jednak trzeba wziąć pod uwagę, że kula XTP należy do kul ekspansywnych. Co ciekawe, w bloczku plastelinowym fabryczne XTP nie grzybkowało w sposób zadowalający, jednak po wypełnieniu otworu wierzchołkowego silikonem nastąpiło pełne rozpłaszczenie do przekroju 8 – 10 mm i częściowa fragmentacja. Kula spenetrowała bloczek do ósmego centymetra i utworzyła kanał trwały o średnicy 13 mm. Należy pamiętać, że bloczek plastelinowy stanowi tylko obraz przybliżony i kula trafiająca w kość, tkanki miękkie, twarde części odzieży może zachować się inaczej. 

           Otrzymaliśmy jednak ciekawy materiał do dyskusji, bo filigranowy pistolet wyposażony w dobrą kulę ekspansywną jest nienajgorszym środkiem obronnym. Wyobraźmy sobie szybki ostrzał napastnika, np. w okolice głowy – penetracja na głębokość kilku centymetrów miękkiej części twarzoczaszki i kanały energetyczne o średnicy ok. 1.5 centymetra pozwolą na zatrzymanie agresora (na marginesie kal. 25ACP ma minimalny odrzut i podrzut, huk jest znośny, a niewielka skuteczność obalająca naboju wręcz wymusza opróżnienie magazynka). Zdecydowanie nie są to kule o wartościach obalających, bo TKO wynosi niewiele ponad 1, ale nikt też od nich tego nigdy nie wymagał. Mała 25 – tka ma zostać skutecznie ukryta w kieszeni, damskiej torebce czy w ankle holster i ma służyć szybkiemu ostrzelaniu napastnika i wycofaniu się – kula XTP umożliwia nam obronę i ucieczkę. Celne ostrzelanie kilkoma pociskami ważnych i nieosłoniętych części ciała, np. szyi i głowy może spowodować szok pourazowy, włącznie ze śmiercią. Pamiętajmy, że mamy do czynienia z pociskiem ekspansywnym, który zwiększa swoją średnicę w momencie uderzenia, powodując mocniejszy rezonans tkanek miękkich. Co istotne, na kieszonkowym Firecat’cie można naprawdę polegać – jest świetnie zabezpieczony przez strzałem przypadkowym i można go bezpiecznie przenosić z nabojem w komorze. Siedem, bardzo celnych i dość szybkich kul XTP, w pewnym, centralnym zapłonie i z minimalnym odrzutem/podrzutem stanowią zdecydowanie więcej niż minimum komfortu. 

           Należy jednak wciąż pamiętać, że nie jest to szybka dziewiątka z energetyką na poziomie 400 – 500 J, a kieszonkowiec z kategorii „zasyp ogniem i uciekaj”. Broń w tym kalibrze jest poza tym bardzo wymagającą w obsłudze i łatwo tu o wypadek: lufa kończy się na wysokości palca strzelającego; niewyćwiczone objęcie oburęczne potęguje błędy; wyciągnięcie w stresie broni wielkości zapalniczki wymaga zdecydowanie wielu godzin ćwiczeń. 

           Z małych „szóstek” uczymy się strzelać wyłącznie intuicyjnie – pistolet kieszonkowy to jedna z najtrudniejszych broni w systemie obronnym. Autor arytkułu w kategorii broni kieszonkowej - defensywnej wciąż pozostaje zwolennikiem ultralekkich snubnose'ów wyposażonych w mocną kulę JHP+P, które masą niewiele odbiegają od Astry. Są wyraźnie dłuższe i szersze, jednak uzyskują energetykę na poziomie 220 - 350 J osiąganą przy kulach o masie 125 grainów i w kalibrze 9 mm. Podsumowując, kaliber 25 ACP zostawiamy tylko "na wsiakij słucziaj", jako dodatkową broń uzupełniającą mocny kaliber.