GLOCK 17 – GEN. 4

            GLOCK  przyzwyczaił użytkowników do faktu, że sprawdzonej i dobrej konstrukcji nie należy rewolucjonizować, stąd generacja 4 klasycznej 17 – nastki nie zmienia się nazbyt ani wizualnie, ani mechanicznie. Dodatkiem są oczywiście nakładki powiększające, i tak dość pękaty chwyt. Kto jednak ma łapę jak u niedźwiedzia doceni możliwość szybkiego montażu długiej „e-Lki” czy „e-Mki” z przedłużonym ogonem bobra. To dobre rozwiązanie, zdecydowanie poszerzające zakres użytkowników, szczególnie, że G17 pieszczą zazwyczaj dość siermiężne, wojskowe dłonie. Poza czterema nakładkami otrzymujemy w plastikowym pudełeczku wycior i dodatkowy, dłuższy bolec do mocowania większych rozmiarowo nakładek. Standardem są dwa magazynki z czytelnymi wskaźnikami załadowania.

             Dużym plusem nowego G17 jest zmieniona faktura chwytu, zdecydowanie poprawiająca trzymanie broni. Pistolet nie wyskakuje z dłoni, faktura jest chropowata i nie ma sensu stosowanie uniwersalnych, gumowych nakładek. Faktura chwytu jest świetna, broń jest w pełni kontrolowana podczas strzału. Reszta G17 pozostała identyczna z poprzednią generacją. Broń wciąż pasuje do kabur Fobusa czy IMI. Wprowadzono powiększony zatrzask magazynka, który jednak i tak wciąż obsługiwany jest z trudem przez mniejsze dłonie. Magazynek wypada po wciśnięciu zatrzasku. Zwalniacz zamka pozostał mały i trudny do obsługi. Łatwiej wyuczyć dłoń słabszą do szybkiego zrzutu zamka przez jego przekoszenie.

           Nowością, która wydaje się spełniać swą rolę jest podwójna sprężyna powrotna, wzorowana na konstrukcjach H&K. Żerdź, co prawda jest plastikowa, a amortyzator wygląda na aluminiumowy, ale całość sprawdza się przy szybkim, instynktownym strzelaniu.

              Szczególnie, że nowa generacja ma czytelniejsze przyrządy celownicze. Z G17 Gen. 4 można prowadzić szybki i bardzo celny ogień. Strzelaliśmy na klasycznej osi 25 metrów i dwa magazynki załadowane po 10 nabojów S&B zmieściły się w centrum tarczy formatu ok. 50x50cm. Celowaliśmy pod czarny punkt o średnicy ok. 20cm. Co dziwne, ostrzelanie tarczy z pozycji oburącz i przy dokładnym celowaniu przyniosło gorsze wyniki, choć wszystko też zmieściło się w polu. Testowany pistolet ma miękki odrzut i wyraźnie większy podrzut lufy, ale to przecież plastikowy, lekki szkielet. Wystrzelaliśmy 50 sztuk amunicji bez żadnego zacięcia. Pistolet jest celny i działa niezawodnie.

          Do zawodów IPSC czy policyjnych dubletów 4 generacja GLOCKA nadaje się wyśmienicie – nawet po wyciągnięciu z pudełka. Mankamentem jest twardy, chropowaty spust, zaznaczyć należy jednak, że broń była fabrycznie nowa, więc z czasem pewnie zmięknie. Różnica w cenie między 3 a 4 generacją jest niewielka, warto dopłacić te trzy stówy do antypoślizgowej faktury chwytu i podwójnej sprężyny powrotnej. Dostajemy solidną klamkę na „dożywotkę”…